czwartek, 14 marca 2013

Numer 121 - Mietek Szcześniak "Kacze Opowieści"

Od ostatniego posta moja córka opanowała kilkanaście nowych słów, w tym "chrupka" i "bamam", co odpowiednio oznacza chrupiący chleb Wasa (ale taki cienki, z solą i rozmarynem) i banana. Ja zmagałem się z przeciwnościami losu, ale być albo nie być, tu trzeba przeżyć. Rozmawiałem jakoś ze znajomą i wspomniała, że jej facet leżał w szpitalu MSWiA i widział na korytarzu Mietka Szczęśniaka, w futrze z czegoś tam i tłustych włosach, czekającego na windę. Nie jestem specjalnie zaznajomiony z twórczością Mietka, tudzież Miecza, ktoś tam przebąknął o "Dumce na Dwa Serca", ale to było naprawdę dawno, a ja widziałem "Ogniem i Mieczem" tylko dlatego, że mieliśmy obowiązkowe wyjście w ramach zajęć szkolnych. Swoją drogą, kiedyś nas zabrali na Jurassic Park - szkoła naprawdę nie była taka zła w końcówce lat 90'. Byłym ignorantem twierdząc, że "Kacze Opowieści" to najlepsze co Miecz zaśpiewał, ale jeśli traktujemy "Dumkę..." jako odniesienie do całej jego twórczości (co oczywiście nie może mieć miejsca, bo byłbym nadal ignorantem) to "Kacze Opowieści" to zaprawdę jej highlight. Pomijając zgrabnie przetłumaczony przez Łobodzińskiego tekst, Miecz leci po piosence z takim luzem i przekonaniem, że kryją się wszystkie czołówki dobranocek z lat, które pamiętam jako dziecko. "Kaczki, u u!" podśpiewywałem ostatnio o 6 rano szykując się do pracy i chyba trochę przestraszyłem (a na pewno wkurzyłem) żonę, bo obudziłem też nasze dziecko. Nie kryjmy się przed prawdą - ta piosenka to Indiana Jones piosenek dla dzieci - żadne tam lamerskie kołysanki czy piszczenie Pony czy gównianych Czarodziejek Winx. Czemu się więc dziwić mnie i mnie podobnym trzydziestolatkom, że nadal celebrujemy nostalgię za tamtymi latami? Na miejscu chłopaka znajomej, gdybym spotkał Miecza w tamtym szpitalu, bez wahania podszedłbym, objął i powiedział "dziękuję, mój Sokole". Plus zasadził małego kuksańca za "Dumkę na Dwa Serca".




1 komentarz:

Anonimowy pisze...

może wogóle warto byłoby prześledzić polskie czołówki "obcych" bajek sprzed 20 lat. Mietek - Kacze opowieści, Zaucha - Gumisie... coś jeszcze?