niedziela, 26 lutego 2012

Numer 150 - College "A Real Hero"

Niby deklarujemy, że lubimy muzykę, która zaskakuje, a koniec końców na co dzień przez nasze uszy przewijają się przeważnie obiektywnie mało zaskakujące melodie. Adele w radio. Muzaki w hipermarketach. Kolejny album Kultu. Bardziej niż zawartość płyt, nadal zaskakuje (i rozczarowuje) ich cena (vide coroczny ranking Teraz Rocka). A topionym w winie i czekoladkach chandrom nadal towarzyszy zawsze niezawodny Sting, bądź wczesna Mafia. Hip hop? "Sprawdź to!" rapują kolejni ziomale i okazuje się, że nie było co sprawdzać. Na szukanie naprawdę zaskakującej muzyki pozostaje już niewiele czasu. I niewiele muzyki - jeśli specjaliści mają rację to zagrano i nagrano już każdy możliwy dźwięk. Nie nastraja to optymistycznie.

Czy mamy w sobie coś z inżyniera Mamonia? Może nie wszyscy - ja na pewno. Taki "A Real Hero" jest kompozycją skrajnie niezaskakującą i może dlatego tak bardzo mi się podoba, bo przypomina mi o tych momentach w przesłuchanej muzyce, które budziły ciepłe odczucia. No i o ulubionym filmie z 2011 roku - "Drive". Bez znaczenia nie pozostaje fakt, że lubię jeździć samochodem o zachodzie słońca. Taki to romantyk ze mnie.

Dla tracących nadzieję na odnalezienie elementu zaskoczenia w muzyce jest jednak pocieszenie. Nawet jeśli nagrano już wszystkie możliwe dźwięki, to ja się pytam - czy ktoś z planety Ziemia te wszystkie możliwe dźwięki już słyszał?



Brak komentarzy: