Tomowi Delonge - współtwórcy Blink 182 - zarzucić można wiele, by wymienić tu pretensjonalność, skłonność do egzaltacji, egocentryzm, nagrywanie podobnych do siebie kawałków, bazujących momentami (jak w "Everything's Magic") na blink182'owych patentach. Dodając do tego kiepski gust, jeśli chodzi o okładki płyt i image zespołu, bilans wypada na niekorzyść Delonge'a.
Nie da się jednak nie dostrzec, że chłopak z całej siły wierzy w to co robi i przekazuje przy tym sporą dawkę pozytywnej energii (vide "Everything's Magic"), która - mimo oczywistej muzycznej wtórności - potrafi dać kopa i zmotywować do działania. I co najważniejsze - DeLonge nie traktuje siebie śmiertelnie poważnie. A branie siebie superserio - co widać na przykładzie Jareda Wielkiego Buraka Leto - potrafi być gorsze od ciepłego piwa i kebaba z warzywami zamiast mięsa.
wtorek, 19 stycznia 2010
Numer 363 - Angels & Airwaves "Everything's Magic"
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz