poniedziałek, 18 stycznia 2010

Numer 364 - Eels "End Times"

Tragiczne wydarzenia z życia Marka Olivera Everetta znalazły wyraz w "Electro-Shock Blues", wydanym w 1998 albumie będącym rozliczeniem z samobójczą śmiercią siostry. Gdybym jednak miał wybierać jeden z najsmutniejszych utworów Eels sięgnąłbym po "End Times" z wydanej właśnie płyty o tym samym tytule. W "Electro-Shock Blues" da się doszukać iskry nadziei i pogodzenia z życiem. W "End Times" są tylko gorycz i smutek wymieszane z apatią i złością. I prosty gitarowy motyw. Kolejny dowód na to, że najprostsze środki wyrazu są często tymi najdobitniejszymi.



Brak komentarzy: