niedziela, 29 maja 2011

Numer 185 - Arkarna "Insecurity"

Płyta z małpą na okładce. Najbardziej tajemnicza w mojej kolekcji. Kupując ją, kupowałem album odarty dla mnie ze wszelkich kontekstów - nie znałem odpowiedzi na pytanie kto, gdzie, kiedy, dlaczego i niespecjalnie mnie to interesowało. Ważna była małpa na białej kopercie okładki, mniej ważny napis - "arkarna. fresh meat".

W świecie gdzie spontaniczne wyszukiwanie muzyki jest na porządku dziennym nie ma obaw o odnotowanie wpadki. Nie podoba Ci się? - zmieniasz artystę na spotify, kasujesz mp3, nie dosłuchujesz stream'a z myspace'a. W epoce przedinternetowej ryzyko było większe. Ja stawiałem na szali całe moje kieszonkowe dla zespołu którego nie znałem ani ja, ani żaden mój znajomy. Teoretycznie mogłem ją sprawdzić w stanowisku odsłuchowym. Tamten sklep takowego nie miał. Zresztą, liczył się spontan. I tamta małpa z okładki.

Zaskakujące, ale od lat nie było miesiąca, żebym nie wrócił do tej płyty. Funkcjonowała na zasadzie perfekcyjnego tła, bez odniesień do wydarzeń z mojego życia, bez dopisywania jej szczególnych znaczeń. Niemal jak muzak - muzyka funkcjonalna, tyle, że bez funkcji. Ona po prostu była.

Do dziś nie sprawdzałem czy Arkarna nagrali coś poza "Fresh Meat. Nagrali.



Brak komentarzy: