wtorek, 18 stycznia 2011

Numer 218 - Hakan Hellstrom "Känn Ingen Sorg för Mig Göteborg"

"Wiesz co się liczy?! Szacunek ludzi ulicy!" - motto Ryszarda "Peji" prawie pasuje do Håkana Hellströma i jego wiekomiejskiego popu.

Hellström zwraca się jednak do inaczej pojmowanej ulicy i miasta. "Känn Ingen Sorg för Mig Göteborg" to hymn do tych wszystkich 20+ latków, którzy odurzeni alkoholem podczas nocnych melanży wysyłają w nocy smsy do osób, do których nie powinni ich wysyłać lub dzwonią tam, gdzie nie powinni dzwonić i potem tego żałują. Do wszystkich, którzy może i chcieliby zadać sobie pytanie o sens życia i znaleźć na nie odpowiedź, ale nie za bardzo wiedzą jak się do tego zabrać. W "Känn Ingen Sorg för Mig Göteborg" Hellström jest jednym z nich, a rys autentyczności nadają mu wokalne fałsze, muzyczna niechlujność i wyciągane jak królik z kapelusza chwytliwe frazy - "jeśli Niebo istnieje, jestem zgubiony". Z drugiej strony te zmartwienia to równie dobrze może być fasada, a prawdziwe przesłanie utworu kryje się w tym, że rzekoma troska o sens życia minie z końcem następnego dnia.

Ta dwuznaczność zawsze fascynowała mnie w tej piosence. Pamiętam, że podczas pierwszej wizyty w Göteborgu, gdy dreptałem w tuż przed świtem, po imprezie, po ulicach miasta, w głowie wirowała mi jedna fraza: "lillebror, bli aldrig som jag när du blir stor" - "braciszku, gdy dorośniesz, nie bądź nigdy taki jak ja" i zacząłem zastanawiać się nad sensem życia. Wtedy myślałem, że to jakaś większa myśl. Dziś myślę, że to był po prostu moralny kac.



Brak komentarzy: