czwartek, 18 lutego 2010
Numer 345 - Bad Religion "Stranger Than Fiction"
Moją stosunkowo krótką wycieczkę w rejony typowo panczarskie można by przyrównać do jazdy pociągiem: chętnie przyglądałem się temu co za oknem, ale wysiadłem de facto tylko na stacji z napisem Bad Religion. Najciekawe jest w tym, że do dziś nie mogę sobie przypomnieć kto wciągnął kogo w słuchanie tego zespołu. Ja mojego tatę, czy on mnie. Pamiętam jednak, że cała afera zaczęła się od wydanego w 1994 "Stranger Than Fiction", a skończyła w 1998 na "No Substance". Bad Religion mieli proste, krótkie kawałki, ale nie śpiewali o dupie Maryni, ich teksty mogłyby spokojnie służyć do analiz literackich. Poza tym byli wiarygodni, charakterystyczni i przede wszystkim nie byli obleśni - zjawisko w postaci polskiego jabol-punka do tej pory jest dla mnie czymś nie do strawienia.
Posłuchaj Bad Religion "Stranger Than Fiction"
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz