Nie licząc podśpiewywania w łazience i paru popisów z gitarą w tle nieczęsto zdarzało mi się śpiewać. Po primo - dlatego, że zasadniczo trochę się wstydzę. Po drugie primo - śpiewać po prostu nie potrafię. Nie wiem, co mnie skusiło, by podczas pewnego karaoke w Barcelonie wpisać się na listę z zamiarem wykonania "Mmm Mmm Mmm Mmm" przed koleżankami i kolegami ze stypendium i grupką pijanych Irlandczyków. Chyba miałem jakieś wewnętrzne przeczucie, że z tą piosenką się uda. Mam raczej niski głos i w tej tonacji dałbym radę się odnaleźć. Jak niski poświadczy o tym tekst pewnej koleżanki, którą poznałem w pubie w Białymstoku. Koleżanka ta najpierw skomplementowała mnie mówiąc, że przypominam jej Makłowicza (lol), potem zaś dodała, że mógłbym robić dubbing do kreskówek, bo mam ciekawą barwę głosu (lol po raz drugi). No cóż, miło mieć fana w Białymstoku, ale życie nie związało mnie z branżą filmową ani muzyczną. A "Mmm Mmm Mmm Mmm" nigdy nie wykonałem, imprezę przerwano po bójce między Norwegami a Irlandczykami.
Ale może kiedyś, gdy w późną noc będziecie w jakieś knajpie, ktoś podejdzie do DJ'a, poprosi o wpisanie na listę i zaśpiewa "Mmm Mmm Mmm Mmm", gdy wy będziecie kończyć kolejne szklanki piwa. Może tym kimś będę właśnie ja.
Posłuchaj Crash Test Dummies "Mmm Mmm Mmm Mmm"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz