niedziela, 28 marca 2010

Numer 324 - Spiderbait/Ram Jam "Black Betty"

Mignięcie świateł i krótki sygnał, zamek w drzwiach automatycznie się otwiera. Wsiadam. Poprawiam fotel, znowu był wysunięty trochę do tyłu. Na prawej szybie od strony pasażera ślady nosa mojego psa. Pewnie znowu nie mógł usiedzieć i wyglądał przez okno. Poprawiam lusterka. Zapinam pas. Przekręcam kluczyk w stacyjce. Włączam światła mijania. W radio cicho przygrywa muzyka. Sprzęgło, wsteczny, zrzucam hamulec ręczny i wyjeżdżam na drogę osiedlową. Wokół pusto i cicho. Sprzęgło, jedynka, powoli ruszam do przodu. Nie mogę znieść radiowego rzępolenia, wrzucam cd. Sprzęgło, dwójka. Jadę kawałek dalej i dojeżdżam do skrzyżowania, wreszcie na drodze głównej. Drzewko zapachowe pachnie lasem, tak jak powinno. Trochę za mocno. Otwieram okno, wysuwam łokieć. Wolną ręką podkręcam basy. Trochę mnie znosi, bo nie trzymam kierownicy. Szybko koryguję kierunek jazdy. W lusterku widzę, że ktoś się do mnie zbliża. Wjeżdżam na rondo i odbijam w mniej uczęszczaną ulicę. Nabieram prędkości, ale samochód za mną jest coraz bliżej. Miga światłami. Nie odpuszczam, jadę coraz szybciej. Wskazówka prędkościomierza drga już jak szalona, czuje wiatr na łokciu. Kierowca za mną coś się niecierpliwi, bo zaczyna migać coraz ostrzej. Ale nadal nie daję się wyprzedzić. Dociskam pedał gazu. Z prawej foto radar z tablicą sygnalizującą prędkość. Niech to jeż kolcami popieści, klnę w myślach i nie zwalniam. Przejechałem. Tablica radaru wyświetla moją prędkość. 45 km/h.



Posłuchaj /Spiderbait/Ram Jam "Black Betty"

Brak komentarzy: