W kwietniowym morzu informacji skupiających się głównie na katastrofie prezydenckiego samolotu w Smoleńsku przemknęła jedna krótka notka: Peter Steele, wokalista Type O Negative, zmarł na atak serca w wieku 48 lat.
Motyw śmierci powracał w twórczości Type O Negative bardzo często, mroczna aura roztaczała się przez cały czas tak nad muzyką jak i tekstami Steela. Steel potrafił jednak mówić o śmierci w niebanalny sposób i odbierałem go jako człowieka z zupełnie innej bajki niż masy umalowanych białą i czarną farbą kretynów, latających po mieście z odwróconymi krzyżami, krzyczącymi "śmierć" i "szatan" i targającymi Biblię. Mimo, że zdarzało mu się popełniać głupstwa i wygadywać bzdury.
Zdecydowana większość dyskografii TON, pokazuje, że Steel oprócz - jak mówią plotki - wielkiego penisa, miał również wielki talent. I cholernie wrażliwą duszę. A słowa "Green Man" z 1996 roku: "wiosna nie nadejdzie (...) zimowy oddech paskudnego śniegu, zamarznięte ścieżki ku nieznanemu, czy moje usta są już sine? życie dobiega końca (...) natura zatacza pełen krąg" w ustach Steela brzmią złowieszczo proroczo.
Posłuchaj: Type O Negative "Green Man"
wtorek, 11 maja 2010
Numer 311 - Type O Negative "Green Man"
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz