"Seasun" Delorean otwierał mojego bloga i jednocześnie listę moich 365 ulubionych utworów wszechczasów. Pozornie proste zadanie okazało się jednak trudniejsze niż zakładałem, w kwietniu postów było już zdecydowanie mniej niż w marcu, a potem nastąpiła kilkunastodniowa przerwa. Do teraz. Ten sam wykonawca, ale inny utwór rozpoczynają kolejny rozdział mojej listy.
O ile "Seasun" eksplorowało temat reminiscencji ubiegłoletnich wakacji, "Stay Close" nieśmiało wprasza się na ścieżkę dźwiękową lata nadchodzącego. Widzicie to? Bieganie po plaży w świetle popołudniowego słońca? Kąpiele w morzu? Muszle i kamyki wesoło kłujące stopy? Świderkowe lody z polewą? Kolorowe drinki z palemkami, piwo z sokiem... zaraz, zaraz, jedynym sokiem, jaki prawdziwy facet wlewa do piwa powinna być wódka...
Gdy w styczniu zaczynałem zamieszczać pierwsze wpisy nie spodziewałem szczególnego zainteresowania tym, co piszę i nieco wątpiłem, czy to ma jakiś sens. Teraz, gdy widzę jak wielu czytelników (7, słowem: siedem) zgromadziłem, wiem, że było warto.
Posłuchaj: Delorean "Stay Close"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz