czwartek, 5 sierpnia 2010

Numer 273 - Epilog - Filthy Dukes "This Rythm"

Następna sobota. Wtarłem we włosy resztę wosku i zostawiłem sandały w domu. Znajomy dotarł na czas. Weszliśmy do klubu, patrzymy, wszędzie kolorowo, neony, tapety fluorescencyjne, srebrzyste disco-kule, pełen wypas. Podchodzimy do baru, kolega zamawia piwo i prosi o dwie szklanki. Jakaś dziewczyna patrzy na mnie i rzuca "fajną masz koszulkę z pumy". Przelewamy piwo z butelki i dolewamy jeszcze z puszki, którą schowałem wcześniej w spodniach. Nabrawszy odwagi wychodzę na parkiet, zaczynam szaleć, wczuwam się w rytm muzyki, czuję podskórnie świdrujący bas, bity i skrecze, trans, bans i lans. Srebra kula wiruje. Zaczynam rytmicznie machać rękami i bujać się na boki. Nagle słyszę krzyk. Jakaś dziewczyna łapie się za nos. W tym momencie ktoś łapie mnie za kołnierz i wyrzuca z parkietu. Zamazana krwią dziewczyna w otoczeniu dwóch ochroniarzy wychodzi z klubu.



Brak komentarzy: