wtorek, 6 lipca 2010

Numer 282 - Nerina Pallot "Everybody's Gone To War"

Nigdy nie rozumiałem potrzeby wyjazdu na obozy survivalowe, sztuka przeżycia w lesie przy sztuce przeżycia w mieście na zakupach to małe miki. Przykład? Służę, słynna Bitwa O Schab:



Trzeba też mieć jaja, żeby porwać się na zakup telewizora w megapromocji. Czasem nawet promocja udek za 3,25 (swoją drogą, udek z czego? obawiam się, że z kur popowodziowych) potrafi zmobilizować ludzi do walki, do której nie zmotywowaliby się nigdy w codziennym życiu.



W przypadku Neriny Pallot wideoklip wypominający nam te nasze zakupowe żądze jest narzędziem do wygłoszenia całkiem przyjemnego, pod względem brzmienia i melodyki, i jednocześnie niegłupiego antywojennego manifestu. A ja tak sobie patrząc na tego gościa rzucającego rybą (zagadka tygodnia, jaka to ryba?) myślę sobie, że znaczek promocja potrafi zdrowo napieprzyć nam w głowach. Od dziś kupuję tylko po normalnych cenach. No, chyba, że ewentualnie te udka znowu przecenią.



Brak komentarzy: