niedziela, 14 marca 2010

Numer 332 - Marillion "Blue Angel" (z utworu "Bitter Suite")

Dużą część edukacji muzycznej zawdzięczam mojemu Tacie i jego kolekcji kaset i winyli. Pewnie się nie raz na mnie wkurzał za robienie bałaganu w jego zbiorach, ale dzięki tym muzycznym wykopaliskom dotarłem do wielu nagrań, które mocno mnie zainspirowały.
Marillion to była taka kaseta z czerwoną obwolutą, zgrana z audycji w Programie 3 Polskiego Radia, ze wstępem Tomasza Beksińskiego. "Bitter Suite", którą wtedy usłyszałem po raz pierwszy zrobiła na mnie mocne wrażenie, ale to właśnie 5 część tego utworu - "Blue Angel" potężnie mnie zelektryzowała i zapisała się natychmiast w pamięci długotrwałej. Może sprawił to epicki nastrój kompozycji, może stało się to poprzez te zwiewne, miarowo wygrywane akordy klawiszy, może poprzez jedną z - w moim prywatnym rankingu - gitarowych solówek wszechczasów, a może wreszcie poprzez niezwykle poetycki urok tekstu o zbłąkanym facecie, który trafia do damy lekkich obyczajów. Bo prawda jest taka, za każdym razem, gdy słyszę "The sky was bible black in Lyon..." oczami wyobraźni widzę film, który nigdy nie powstał.



Posłuchaj: Marillion "Blue Angel"

Brak komentarzy: